Organizacja eksploatacji urządzeń melioracyjnych jest tematem aktualnie ważkim. Należy stwierdzić, że w obecnej chwili stan techniczny urządzeń zarówno melioracji podstawowych jak i szczegółowych nie spełnia ich funkcji i nie zapewnia wymaganej skuteczności funkcjonowania. Zmienne nakłady przeznaczane na utrzymywanie urządzeń melioracyjnych czy to podstawowych czy też szczegółowych są co najmniej niewystarczające. Wystarczy spojrzeć na statystyki. W Wielkopolsce w latach 2005 -2010 nakłady te pozwoliły na objęcie coroczną konserwacją średnio 39% zewidencjonowanej długości cieków i kanałów użytkowych dla celów rolniczych oraz 53% długości wałów przeciwpowodziowych. Jeżeli dodamy do tego stosunkowo niskie wynagrodzenia pracowników vs. ciężkie lub bardzo ciężkie warunki prac w większości wykonywanych ręcznie, to uzyskujemy perspektywę wcale nie napawającą optymizmem. Zaniedbania w okresowej i stałej konserwacji powodują na wielu odcinkach brzegów i skarp rowów i kanałów melioracyjnych porosty dużych skupisk drzew i krzaków, które z kolei implikują szybsze zamulanie dna, gubienie nadanych spadków podłużnych i wręcz całkowity zanik urządzeń.
Fot. 1. Rów melioracyjny bez konserwacji – całkowicie zarośnięty
Fot. 2. Powalone drzewa w nurcie cieku
Skutki takich wieloletnich zaniedbań są w dużej części nieodwracalne mające wpływ na zalewanie pól, konieczność zmian zasiewu lub ich wyłączenie ze zmianą jednocześnie określonych typów siedlisk przyrodniczych oraz ograniczenie różnorodności przyrodniczej takich terenów. Pamiętajmy, że woda gruntowa lub swobodnie płynąca jest żywiołem nie znoszącym jakichkolwiek błędów ludzkich, zaniechań lub zaniedbań. Na pewno nie przymknie na te bolączki „oka”. Na pewno stała konserwacja urządzeń melioracyjnych jest tańsza od odbudowy i tworzenia nowych systemów melioracji. Bazując na już historycznych dokumentach w postaci Ustaw czy też Rozporządzeń, Zarządzeń oraz wytycznych widać jak krytyczna stała się sytuacja po 1990 r. Praktycznie po tym okresie przemian organizacyjnych i gospodarczych nie ma mowy o odpowiedniej dbałości prawnej i technicznej w zakresie wodno-melioracyjnym. Ta branża pozostawiona została samej sobie bez należytej obsługi. Wiele organizacji branżowych i państwowych przestało istnieć.
Według nie obowiązujących, już historycznych przepisów i dokumentów można zorientować się o skali problemów:
Zarządzenie nr 141 Ministra Rolnictwa z dnia 15 sierpnia 1966 r. w sprawie dokumentacji technicznej spółek wodnych, Wytyczne do opracowania instrukcji eksploatacji kompleksów nawodnień podsiąkowych. Biuletyn informacyjny Melioracje Rolne nr 3, Warszawa 1973 r., Zarządzenie nr 49 Prezesa Centralnego Urzędu Gospodarki Wodnej z dnia 18 listopada 1969 r. Zarządzenie nr 33 Ministra Rolnictwa z dnia 18 marca 1970 r. w sprawie instrukcji utrzymania budowli piętrzących wodę oraz ich eksploatacji.Zgodnie z zarządzeniem nr 141 Ministra Rolnictwa dla spółek wodnych opracowywana była dokumentacja techniczna, mająca na celu dostarczenie tej organizacji niezbędnych danych do prowadzenia prawidłowej eksploatacji urządzeń melioracji wodnych, zapewniającej racjonalne gospodarowanie wodą na obiekcie oraz do właściwego użytkowania i pielęgnacji łąk oraz pastwisk. W objaśnieniu technicznym zawartym w tej dokumentacji powinien był być omówiony sposób eksploatacji urządzeń melioracji wodnych, z uwzględnieniem wymogów zawartych w pozwoleniach wodnoprawnych na piętrzenie i pobór wody. W szczególności powinny być określone: wysokość piętrzenia, okresy poboru wody, ilości wody możliwej do pobrania ze źródła wody, kolejność nawadniania poszczególnych kwater, czas utrzymywania wody na kwaterach zalewowych, dopuszczalne wahania lustra wody gruntowej na kompleksach nawadnianych podsiąkiem, stany wody uzasadniające uruchomienie Pozostało jeszcze 90% tekstu