Tematyka związana z budowlami z udziałem geosyntetykow z racji uwarunkowań jest dziedziną interdyscyplinarną. Łączy w sobie interpretację parametrów fizyko-mechanicznych gruntów zalegających w podłożu, wymiarowanie obiektów, statykę budowli, stateczność ustrojów podpierających jak i stateczność graniczną formowanych skarp. Od projektanta i wykonawcy robót w obiektach z udziałem geosyntetyków wymagane jest doświadczenie, znajomość parametrów wybranego typu geosyntetyku w konstrukcji oraz zakres jego przydatności w określonych specyficznych warunkach wbudowania jak również określone zachowanie ostrożności. Jeżeli do tego dodamy jeszcze problem właściwego rozpoznania i interpretacji wyników badań podłoża, odwodnienia wykopów, zabezpieczenia wznoszonych elementów konstrukcji i rusztowań, przestrzegania procedur i receptur, wpływu czynników atmosferycznych, rozpoznania uzbrojenia podziemnego jak i właściwych warunków eksploatacji otrzymujemy układ, w którym wszystkie strony procesu inwestycyjnego powinny być świadome potencjalnych zagrożeń. Stan techniczny i trwałość konstrukcji budowlanej z wbudowaną geomembraną odnosi się zawsze do niezawodności tegoż obiektu w czasie jego realizacji i użytkowania. Składowiska, wylewiska i różnego rodzaju zbiorniki są budowlami inżynierskimi szczególnego znaczenia ze względu na koncentrację szkodliwych substancji i odpadów na stosunkowo niewielkiej powierzchni. W związku z powyższym muszą być projektowane, wykonywane i odbierane według najnowszych zasad sztuki inżynierskiej i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Szczególnie istotna jest ochrona gruntów i wód gruntowych pod składowiskami, wylewiskami i zbiornikami oraz w rejonie ich lokalizacji przed migracją szkodliwych zanieczyszczeń i odcieków. Należy pamiętać, że zawsze zależy nam na zapobieganiu a nie tylko na ograniczaniu migracji odcieków do gruntów i wód gruntowych.

Wiele awarii  i błędnych rozwiązań nastąpiło wskutek nieprzestrzegania podstawowej zasady,    że materiały geosyntetyczne  nigdy nie są samodzielną konstrukcją, a dobrze pracują tylko  wtedy, gdy są prawidłowo zaprojektowane i wbudowane w gruncie.

Analizując Rejestr Katastrof Budowlanych (GUNB) można dokonać podziału awarii i katastrof w sposób następujący:

Przyczyny złego projektowania wywołujące awarie i katastrofy w ostatnich 50 latach.   Awarie i katastrofy w ostatnich 50 latach powstałe z powodu złego wykonawstwa  

Pomimo upływu ponad 30 lat od pierwszych zastosowań geosyntetyków w Polsce narzędzia, które używane są do projektowania, nie zostały jeszcze dobrze skodyfikowane lub nawet zaniechane. Ukazujące się publikacje w formie artykułów w czasopismach fachowych, książkach i instrukcjach z prezentowanymi gotowymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi oraz upowszechnianie się komputerowego wspomagania projektowania przyniosło wiele korzyści, jednak sprowadziło również pewne realne zagrożenia. Częste dążenie do przyspieszania pracy wymusza bezkrytyczne przyjmowanie wyników, schematów lub procedur, bez ich weryfikacji i kontroli. W obecnej sytuacji rynkowej wszyscy uczestnicy procesu budowlanego zmuszeni są do szukania oszczędności. W związku z tym już na etapie wstępnej oceny właściwości fizykomechanicznych gruntów podłoża wymaga się od projektanta przyjęcia schematu wzmocnienia konstrukcji. Niekiedy można też zaobserwować, że projektanci „dopasowują” zapamiętany schemat lub rozwiązanie z jakiejś publikacji do aktualnie realizowanego projektu, bez analizy różnic konstrukcyjnych,  kryteriów zastosowań i obliczeń statycznych. Odrębnym tematem są nagminne praktyki zamiany materiałów na etapie wykonawstwa, gdzie duży wpływ na decyzje mają kolejno zgłaszający się dostawcy geosyntetyków. Jest rzeczą oczywistą, że materiały geosyntetyczne stały się jednymi z ważniejszych materiałów w branży budowlanej.  Obecnie trudno sobie wyobrazić wiele inwestycji bez ich udziału. Geosyntetyki stały się doskonałym materiałem inżynierskim w szerokim spektrum zastosowań – w transporcie, geotechnice, inżynierii środowiska, hydrotechnice oraz budownictwie kubaturowym. Tempo, w jakim rozwija się ten sektor jest co najmniej zadziwiające. Zadziwiające jest również to, że dziedzina ta  nie znajduje się w programach nauczania. Większość technologii z zastosowaniem geosyntetyków stale się rozwija. Co roku pojawia się kilka nowych wyrobów, niejednokrotnie o bardzo specyficznych zastosowaniach i właściwościach. Wymaga to opracowywania niekonwencjonalnych metod badań, projektowania i wykonawstwa robót. Normalizacja i inne przepisy nie nadążają za praktyką. Powstające zalecenia, wytyczne i normy oparte były i są na metodzie prób i błędów. Wiele z tych opracowań miało swoje źródło w wynikach chaotycznych badań albo było efektem niezrozumienia i błędnych tłumaczeń literatury światowej, co do dzisiaj skutkuje błędami w poprawnym opisywaniu rozpatrywanego przypadku lub schematu statycznego. Na podstawie analizy treści i postulatów zawartych w referatach prezentowanych na sympozjach lub konferencjach dotyczących geosyntetyków można odnieść wrażenie, że nie wszyscy pragną, aby okres pionierski w stosowaniu geosyntetyków w Polsce się zakończył. A przecież w przypadku wystąpienia awarii i uszkodzeń konstrukcji dochodzi do wymiernych strat materialnych ponoszonych przez inwestorów i wykonawców robót gwarantujących odpowiednią jakość oraz projektantów uczestniczących w procesie inwestycyjnym.

 

Rys historyczny.

Z perspektywy czasu należy stwierdzić, że w dziedzinie geomembran zmieniło się wiele. Po trudnych początkach wdrażania systemów z uszczelnieniami geomembranowymi, ta bardzo ważna dziedzina budownictwa była pozostawiona sama sobie do roku 1997. Dopiero wtedy ukazuje się norma PN-B-10290 „ Ogólne wymagania dotyczące wykonawstwa geomembran w budowie składowisk odpadów stałych ”. Brak konsekwentnych działań legislacyjnych instytucji do tego powołanych ( PKN, ITB, IBDiM itp. ) począwszy od pierwszych zastosowań geomembran, tj od 1989 r. powodowało nieporozumienia wśród wykonawców tych robót, a także pozostałych uczestników procesu inwestycyjnego z inwestorami zastępczymi, inspektorami nadzoru i kierownikami budów na czele. O skutkach tych zaniechań będzie można przekonać się dopiero za kilkanaście lat, kiedy zaczną pojawiać się sygnały o ujawnionych nieszczelnościach wykonanych wcześniej warstw uszczelnień różnego rodzaju składowisk, wylewisk i zbiorników. Norma opracowana w 1997 r.  przez PKN i jej Normalizacyjną Komisję Problemową Nr 142 ds. geosyntetyków stworzyła  czytelne podstawy (w tamtym czasie) jako system dla kontroli i odbioru robót uszczelnieniowych. Był on niechętnie przyjęty przez naszych rodzimych wykonawców.  W tym też czasie zakończony został swoistego rodzaju dyktat ze strony firm instalujących geomembrany. Wynikał on przede wszystkim  z braku dostatecznej wiedzy w tej dziedzinie zarówno wśród projektantów jak i nadzoru budowlanego. Następny etap polegający na wdrożeniu wewnętrznego systemu kontroli jakości przyszedł dopiero po 2003 roku dla firm, które chciały nadal liczyć się na rynku wykonawców. Natomiast o normie PN-B-10290 i konieczności jej dostosowania do nowych warunków wszyscy zapomnieli pozostawiając ją w niezmienionej formie Pozostało jeszcze 90% tekstu